Zdecydowanie się na odpowiedni kierunek studiów nie jest wielkim wyzwaniem dla tych osób, które mają bardzo mocno określone zainteresowania. Nie brakuje bowiem uczniów, którzy już we wcześniejszych etapach edukacji, skupiają się bardzo mocno na konkretnym przedmiocie, jak biologia czy chemia. Poszerzają swoją wiedzą poza program wymagany na danym etapie nauczania i rozwijają się na własny koszt, uczestnicząc w czasie prywatnym w rozlicznych szkoleniach, kursach czy zawodach praktycznych. Takie osoby przeważnie wybierają uczelnię, wydział oraz kierunek studiów, w sposób mocno zdecydowany czy oczywisty. W gorszej sytuacji są wszyscy ci uczniowie, a nigdy ich nie brakuje w próbie ogólnej, którzy nie czują tak wielkiej pasji do żadnego z wykładanych przedmiotów. Nawet jeśli przejawiają zainteresowanie sportem czy astronomią, to nie na tyle, by zaangażować się w edukację w tym kierunku.
Niektóre dzieci potrzebują bardzo dużo pomocy ze strony swoich rodziców i absolutnie nie chcą brać na siebie odpowiedzialności za takie decyzje – pozostawiając chętnie swój los w rękach rodziców czy innych opiekunów. Inne z kolei gotowe są zrobić rodzicom na złość do tego stopnia, że celowo odrzucą sugestie udania się na daną uczelnię, do konkretnego miasta lub na wybrane studia, tylko dlatego, aby zrobić coś wbrew rodzicom. Tym bardziej, że okres wyborów szkoły średniej oraz szkoły wyższej, zbiega się w czasie w większości przypadków z okresem buntu młodzieńczego. Wybieranie szkoły wyższej jako proces mocno rodzinny i uzależniony od możliwości finansowych i organizacyjnych danego gospodarstwa domowego, powinno odbywać się w atmosferze wzajemnego zrozumienia i poszanowania. Aby wieloletnie studia w ogóle mogły zakończyć się sukcesem, z pewnością nie można dziecka zmuszać do rozpoczęcia kursu, do którego samo dziecko nie ma kompletnie przekonania. Pójście na złoty kompromis jest w przypadku prowadzenia rozmów o edukacji dziecka absolutnie niezbędne i trudno jest odnieść wychowawczy sukces, nie wsłuchując się w głos samego zainteresowanego i wyłącznie projektując na niego swoje własne oczekiwania, niezrealizowane marzenia czy lęki.
Dlatego bardzo często rodzice ze względu na swoje braki typowo pedagogiczne, są w stanie mimo dobrych intencji, jedynie zwielokrotnić obawy samego dziecka lub stłamsić jego poglądy, nie dając mu dojść do słowa. Znalezienie złotego środka nie jest proste, dlatego wiele szkół w okresach najbardziej kluczowych, jak testy gimnazjalne i okres maturalny, zachęcają rodziców i dzieci do aktywnego korzystania z pomocy doradców zawodowych. Są oni w stanie bardzo wiele podpowiedzieć nie tylko o samym stanie rynku pracy. Raporty i analizy pokazujące, które zawody dzisiaj dają największe perspektywy na zatrudnienie, są bowiem masowo publikowane i udostępniane przez rozliczne profesjonalne organizacje i instytucje. Znalezienie materiałów pokazujących także dynamikę zmian na rynku pracy i potencjalnie najbardziej potrzebne zawody oraz specjalizacje w przyszłych latach, również nie powinno być wyzwaniem dla nikogo korzystającego w XXI wieku z Internetu. Specjalista jest jednak także w stanie ustalić chociażby poziom kompetencji dziecka czy zakres umiejętności oraz predyspozycje ucznia, wskazujące jego lepszą lub gorszą adaptację w warunkach edukacji danego przedmiotu. Pomaga to uniknąć wysłania dziecka na wydział czy kierunek kompletnie nie korespondujący z jego zdolnościami poznawczymi, zainteresowaniami czy zdobytymi kompetencjami.